Stephen Hawking i rosyjski miliarder zamierzają dotrzeć do Alpha Centauri


Powoli nadchodzi era podboju kosmosu. Słynny astrofizyk Stephen Hawking oraz miliarder Jurij Milner zamierzają zbudować flotę niewielkich pojazdów kosmicznych, które w ciągu 20 lat dotrą do najbliższej znanej nam gwiazdy Alpha Centuari.

Sid Meier’s Alpha Centauri – taki tytuł nosiła wiekowa już gra, w której ludzkość kolonizowała odległe planety. Wizja niezwykle kusząca, ale dotychczas nie było żadnych szans, aby nasze pojazdy kosmiczne mogły dotrzeć do najbliższej gwiazdy choćby podczas jednego stulecia. W skali kosmosu odległość nic nieznacząca, dla nas nie do pokonania?

Choć w ostatnich latach nastąpiło wzmożenie działań i w końcu przemysł cywilny zaczął konstruować komercyjne rakiety, a Europejska Agencja Kosmiczna z sukcesem posadziła lądownik sondy Rosetta na powierzchni komety… to jednak wciąż jest o wiele za mało. Nie wysłaliśmy astronautów na Marsa, a co dopiero do sąsiedniego układu gwiezdnego. Czemu nawet nie wróciliśmy na powierzchnię Księżyca? Brakuje nam odwagi, wizji czy pieniędzy?

Być może politycy z krajów mających środki na realizację tak kosztownych projektów nie widzieli w nich celu, a może brak było również realnego pomysłu na pokonanie barier technologicznych. Przestrzeń kosmiczna jest tak wielka, iż każda misja z naszej ziemskiej perspektywy niezmiernie rozciąga się w czasie. Teraz jednak wszystko może się zmienić.

Projekt Starshot autorstwa Stephena Hawkinga oraz Jurij Milnera opiera się na skonstruowaniu szeregu ultralekkich niewielkich pojazdów, które wyposażone zostaną w kilkumetrowe gwiezdne żagle zbudowane z zaledwie kilkuset atomów.

Zazwyczaj sporym konstrukcyjnym problemem jest zamontowanie na statku napędu, który zapewni odpowiednią prędkość. Inżynierowie głowią się przy tym, aby silniki rakietowe miały wystarczającą ilość paliwa. Wszystkie te elementy sporą ważą, a i tak często okazuje się, że są wysoce nieefektywne przy odległościach, które pojazd musiałby pokonać.

Starshot
Wizualizacja statku Starshot

Jak przekonuje nas Hawking, gwiezdne żagle będą chwytały wiązki światła, które nadadzą statkom Starshot tysiąc razy większą prędkość niż obecne tradycyjne metody. Dość powiedzieć, że wedle obliczeń astrofizyka podróż na Alpha Centuari skróciłaby się z około 30 tys. lat do jedynie 20. Tak zaprojektowane sondy mają zostać wyposażone w specjalne czujniki, prosty aparat oraz laser, który posłuży do komunikacji i przesyłania zgromadzonych danych na Ziemię. Wedle pomysłodawców realizacja projektu powinna zamknąć się w kwocie 100 mln dolarów.

Oczywiście nie ma na razie mowy o wysłaniu w ten sposób astronauty z misją do innego układu gwiezdnego czy nawet na najbliższe znane nam planety. Jest to jednak olbrzymi przełom w sposobie myślenia o takich podróżach.

 

Wyobraźcie sobie również jak bardzo zwiększy się nasz potencjał badawczy. Ultralekkie statki mogłyby rozpierzchnąć się i z bliska obserwować odkryte układy planetarne w całej galaktyce. Droga Mleczna stanęłaby przed nami otworem i byłby to kolejny wielki krok w eksploracji kosmosu. Czy tak się stanie? Wierzę, że przyszłość ludzkości zapisana jest w gwiazdach i nawet jeśli ten projekt nie sprosta oczekiwaniom, to nie powinniśmy ustawać w naszych staraniach.

,