Wrażenia z bety Smite: Tactics – prawdziwa karcianka czy strategia turowa?


Hi-Rez Studios, deweloper znany przede wszystkim z MOBA Smite wprowadził właśnie swój najnowszy tytuł Smite: Tactics w fazę zamkniętej bety. Oficjalnie jest to strategia turowa z elementami karcianki. Czy tak jest w istocie?

Zacznijmy od kilku słów o samej rozgrywce. Na polu bitwy każdy gracz kontroluje swojego lidera oraz posiada karty, dzięki którym przywołuje kolejne jednostki, bogów oraz przedmioty. Wszystkie te elementy w grze są losowane ze skrzyń, bądź tworzone z innych kart, a następnie używane na zasadzie deck-buildingu. Naszym zadaniem jest zadanie bohaterowi odpowiedniej liczby obrażeń i tym samym wygranie partii.

Podczas rozgrywki nie tylko mamy randomowe karty na ręku, ale również ich działanie bywa bardzo przypadkowe – zabierz losową kartę z decku przeciwnika, czy zadaj obrażenia losowej jednostce.  Taka mechanika zdecydowanie nie sprzyja poważnej rywalizacji – zamiast umiejętności o ostatecznym wyniku może zadecydować szczęście bądź przypadek. Brzmi znajomo?

Analizując całość nie da się nie zauważyć podobieństw do karcianki Hearthstone. Zbieranie kart, tworzenia talii, przywoływanie jednostek, zarządzanie maną – wszystkie te mechaniki wyglądają identycznie jak w tytule ze stajni Blizzarda. Hi-Rez dodało do rozgrywki jedynie pole bitwy, po którym te jednostki mogą się poruszać, chować, zasłaniać, dzięki czemu wzbogacono rozgrywkę o nowe warianty taktyczne. Nie jest to jednak pole bitwy rodem z kultowego Heroes of Might & Magic III podzielone na sześciokąty, a jedynie najprostsza możliwa forma, czyli kwadraty.

Smite Tactics Athena

Hi-Rez Studios w chwili obecnej prowadzi już jeden pojedynek z Blizzardem – Palladins kontra Overwatch. Warto zwrócić uwagę, iż tytuł Hi-Rez jest darmowy, a Blizzarda płatny a przy okazji oferuje więcej możliwości, jak choćby personalizację statystyk bohatera oraz itemy. Jednakże wedle oficjalnych danych, Palladins zdecydowanie przegrywa walkę o uwagę graczy. Tak właśnie działa marketing oraz magia dobrej sprawdzonej marki.

Zaskakujące jest, że Hi-Rez Studios postanowiło stoczyć kolejną bitwę z blizzardowym tytułem, który jest już zakorzeniony na rynku. Od premiery Hearthstone’a minęło trzy lata – w tym czasie gra doczekała się siedmiu rozszerzeń a jej bazę graczy szacuje się na około 50 milionów. Czy Smite: Tactics może nadrobić stracony czas i przebić HS? Jest to bardzo wątpliwe. A przecież na rynku jest jeszcze inna konkurencja jak choćby dobrze oceniany The Elder Scrolls: Legends.

Smite Tactics ranges

W dniach 6-8 stycznia br. rozgrywane były mistrzostwa świata w tradycyjnym Smite. Bardzo wysoka pula nagród świadczy o tym, że Hi-Rez Studios bardzo mocno chciałoby wprowadzić swoje tytuły do kanonu e-sportu. Dziwi więc fakt, że w przypadku Smite: Tactics powtarza to, co dla wielu przekreśla Heartsone’a jako grę e-sportową – ogromną losowość.

Graczy, którzy mają już dopracowane decki w innych karciankach, samo dodanie bardzo prostego pola bitewnego na pewno nie przekona. Podobnie jest z tymi osobami, które nie specjalnie przepadają za budowaniem decku – Smite: Tactics ma mniej wspólnego z klasyczną strategią turową a więcej z grą karcianą.

Wydaje się, że jeśli Hi-Rez stworzyłoby bardziej zaawansowane taktycznie pole bitwy, choćby na wzór wspomnianych Heroes III, a przy okazji deweloperzy usunęliby denerwujące elementy losowe, to gra mogłaby znaleźć swoje miejsce na rynku. W obecnej formie nie ma na to większych szans.

 

Autorzy: Tomasz Korczyński i Maciej Dobrowolski