Pamiętacie jeszcze Ice Bucket Challenge, w którym ludzie oblewali się lodowatą wodą, aby zwrócić uwagę na problem osób cierpiących na stwardnienie rozsiane? W ostatnich dniach pojawiły się w sieci doniesienia o nowej „grze” – Hot Water Challenge.

Na czym polega wyzwanie? Należy oblać siebie albo kogoś bliskiego bardzo gorącą, niemal wrzącą wodą. Brzmi jak szaleństwo? Zdecydowanie! Jak łatwo sobie wyobrazić grozi to poważnymi poparzeniami, które mogą zostawić blizny na całe życie. Niestety, media już teraz opisują tragiczne wypadki, które są często udziałem najmłodszych.

Jak możemy przeczytać na łamach Washington Post, jedną z ofiar jest 11-letnia dziewczynka, którą znajomi postanowili oblać podczas snu wrzącą wodą. Ofiara trafiła w ciężkim stanie do szpitala. Policja aresztowała 12-letnią koleżankę poszkodowanej – za swój czyn odpowie teraz przed sądem. Jest to podwójna tragedia, bowiem oskarżona nawet nie do końca rozumie, że poważnie skrzywdziła przyjaciółkę. W zasadzie obie dziewczynki są ofiarami twórców tak idiotycznego pomysłu, jakim jest Hot Water Challange.

Zapewne w najbliższych tygodniach w serwisie YouTube pojawi się więcej filmów przedstawiających mniej lub bardziej udany przebieg wyzwania. Osobiście nie wiem, czemu ma to służyć – jedyne słowo jakie nasuwa mi się na usta to… przypał. Ice Bucket Challenge miało pewien szlachetny cel – była to forma wsparcia osób dotkniętych ciężką chorobą. Za wszystkim stał aspekt charytatywnej pomocy.

Natomiast „zabawy” pokroju Hot Water Challenge to niebezpieczne „gry”, które żerują na ludzkiej naiwności i głupocie. Mam wrażenie, że tego typu inicjatyw będzie w przyszłości jedynie przybywać. We współczesnym świecie wiele osób jest tak spragnionych sławy, że zrobi wszystko, aby mieć swoje „pięć minut”. Nie warto narażać własnego życie i zdrowia dla chwilowej atencji. Niestety, nie wszyscy zdają się to rozumieć.